Władze departamentu lotnictwa ministerstwa transportu Białorusi opublikowały we wtorek zapis nagrania rozmowy między pilotem samolotu linii Ryanair a kontrolerami na lotnisku w Mińsku. W zapisie jest wyraźna rekomendacja wieży kontroli lotów, by maszyna lądowała w białoruskiej stolicy.
Czwartek, 8 września 2011 (20:32) Pełne nagrania rozmów między wieżą kontrolną, pilotami i władzami wojskowymi podczas porwania czterech samolotów 11 września 2001 roku zostały po raz pierwszy opublikowane. Wcześniej pojawiały się tylko fragmenty rozmów. Całość nagrań publikuje pismo "Rutgers Law Review", wydawane przez uniwersytet w New Jersey. Nagrania dostarczają dokładnych szczegółów dnia, gdy porwano cztery samoloty. Dwa uderzyły wówczas w bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku, jeden z Pentagon, a ostatni rozbił się w Pensylwanii. Na nagraniach słychać, jak kontrolerzy desperacko usiłują zrozumieć, co się dzieje, i odnaleźć samoloty, z którymi utracili kontakt, dowodząc zupełnego braku przygotowania USA do ataków na taką skalę. W jednym miejscu kontroler wspomina o pożarze wieży World Trade Center i dodaje z niedowierzaniem: To miejsce, gdzie straciliśmy ślad po samolocie. W tym samym momencie słychać, jak niezidentyfikowany pilot pyta: Ktoś wie, co to za dym nad Manhattanem?.Na wieży kontrolnej w Bostonie, skąd odleciały dwa porwane samoloty, jeden z kontrolerów mówi: Mamy problem, mamy samolot, który został porwany i kieruje się w stronę Nowego... Nowego Jorku. Potrzebujemy was, potrzebujemy samolotu F-16 albo czegoś innego, żeby z tego wybrnąć. Odpowiedź wskazuje na kompletne niedowierzanie: To się dzieje naprawdę czy to tylko symulacja?. Nagrania, na których są też dramatyczne rozmowy personelu pokładowego, zamieszczono na stronie internetowej.
\n \n\n rozmowy wieży z pilotami na żywo
Według wstępnych danych, przyczyną tragedii był błąd załogi – informuje RIA Novosti. Katastrofa w Smoleńsku - samolot Tu - 154M ma lądować w bardzo gęstej mgle. Załoga samolotu kilkakrotnie nie zastosowała się do instrukcji bezpieczeństwa z wieży lotniska Smoleńsk. - Załoga samolotu, który rozbił się w pobliżu Smoleńska
Korzystają z nich nie tylko zawodowi filmowcy, ale i kamerzyści na weselach. Służą do pilnowania węgla przewożonego koleją i... ściągania podatków przez samorządy. Ale kiedy trafią w ręce osób nieodpowiedzialnych, mogą stanowić ogromne zagrożenie. A bezzałogowca może mieć cztery sery, największa, do tego ketchup i sos czosnkowy. To wszystko? Okej. Dostawa dotrze do pana za jakieś 30 minut. Szybko? No szybko, bo dron nie musi przebijać się przez korki. A w piątek o tej porze w Krakowie to sam pan wie... - tak może już niedługo wyglądać rozmowa pracownika lokalu gastronomicznego z klientem zamawiającym pizzę przez telefon. Science fiction? Niekoniecznie…Pierwszą w Polsce dostawę jedzenia na wynos przeprowadzono w taki sposób 17 września w Warszawie. Statek bezzałogowy miał sześć wirników i ważył pięć kilo. Paczka z kanapkami - dwa. Uniósł się w powietrze w okolicach mostu średnicowego, przeleciał nad plażą miejską i wylądował w sąsiedztwie mostu Poniatowskiego. To jakieś pół kilometra. Nie wiadomo, czy kanapki smakowały lepiej czy gorzej niż dowiezione w tradycyjny sposób. Wiadomo za to, że inicjator eksperymentu który w Krakowie umożliwia zamawianie przez sieć jedzenia z dostawą, upatruje w dronach przyszłość. Bo co trzeci z klientów najbardziej ceni sobie bardzo szybki czas To, w jakich jeszcze dziedzinach naszego życia będzie możliwe wykorzystanie statków bezzałogowych, pokaże czas. Historia lotnictwa liczy ponad sto lat, historia dronów na razie o wiele, wiele mniej. Wszystko przed nami - podkreśla prof. Leszek Wojnar, dziekan Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej. To na tym wydziale planuje się wkrótce otwarcie studiów podyplomowych „Cywilne użytkowanie bezzałogowych statków powietrznych”. A to najlepszy dowód na to, że obiekty bez pilota coraz mocniej wkraczają, a właściwie wlatują w nasze raz pierwszy Jacek Zieliński widział drony w amerykańskich filmach. Potem miał okazje obserwować je już na żywo, w Polsce. Skojarzenia ma jednoznaczne - coś w stylu modeli RC, czyli zdalnie sterowanych samolotów czy helikopterów, którymi większość z nas bawiła się w dzieciństwie. Oczywiście, odpowiednio bardziej zaawansowane technologicznie. Podobnie jak wtedy są zapaleńcy, którzy składają je z części sami. Ale zdecydowana większość kupuje przykład w sklepie „Avatar”, który Zieliński prowadzi od kilku miesięcy w Krakowie. Na półkach stoi kilkanaście modeli. Najtańsze kosztują od stu do kilkuset złotych. Ale to są zabawki: słabe silniki, ograniczony zasięg (do 50-100 m). Dobre dla dzieci, dlatego były popularnym prezentem podczas ostatnich komunii. Droższe są drony wyścigowe (do 5 tys. zł), potrafią rozwijać prędkość 100 km na godzinę. Jednak najwięcej zapłacić trzeba za drony profesjonalne - od 5 tys. do nawet kilkudziesięciu tys. złotych. I na takie chętnych nie brakuje. - Nic dziwnego, drony pozwalają oglądać świat z innej perspektywy, niż robiliśmy to dotychczas. I do tego w bardzo prosty sposób, bez wykorzystywania samolotu, helikoptera, balonu - tłumaczy Jacek Zieliński. Tyle że kupić drona to jedno, a móc nim latać legalnie - to drugie. Zabawa zabawą, ale żeby móc używać drona do zarabiania pieniędzy, np. świadcząc usługi, trzeba się ustawić w kolejce do lekarza medycyny lotniczej, na równi właśnie z pilotami śmigłowców czy samolotów Kukla, który rozkręca akurat firmę zajmującą się wypożyczeniem dronów, przyznaje, że zdobycie uprawnień do ich pilotowania to żadne tam hop-siup. Trzeba zdobyć świadectwo kwalifikacji, czyli coś w rodzaju „prawa jazdy” na drony. A to wiąże się z zaliczeniem państwowego egzaminu - testu z podstaw prawa lotniczego, zasad wykonywania lotów, zachowania się w sytuacjach niebezpiecznych itp., a także egzaminu praktycznego, podczas którego sprawdzane są umiejętności pilotażu. - Tak naprawdę w Krakowie nawet uniesienie się metr nad ziemię wymaga zgody wieży kontroli lotów na lotnisku w Balicach, a taką uzyskać może tylko operator ze świadectwem kwalifikacji - mówi Adrian Kukla. Ale zasady obowiązują także podczas lotów sportowych i rekreacyjnych - lata się tylko w zasięgu wzroku, na otwartej przestrzeni, a nie nad budynkami, drogami czy nad głowami ludzi. No i oczywiście nie w pobliżu lotnisk, bo niesie to za sobą ogromne zagrożenia. Niestety, takich incydentów nie brakuje również w września, baza wojskowa w Krzesinach pod Poznaniem. Podczas przeglądu samolotu wielozadaniowego F-16 technicy znajdują na jego kadłubie zadrapania. Skąd się wzięły? Jedna z hipotez mówi, że w powietrzu doszło do zderzenia z dronem, choć pilot go nie widział. Widziała za to zagrożenie załoga Lufthansy, która w połowie lipca podchodziła do lądowania na Okęciu. Bezzałogowiec przeleciał ok. 100 m od embraera, przez co ten musiał zmienić kierunek dolotu do lotniska. Obecność intruza na kilka godzin zdezorganizowała pracę Okęcia. - Gdyby dron trafił do silnika maszyny, konsekwencje mogłyby być bardzo poważne. Mały samolot czy helikopter mógłby go próbować ominąć, ale dla samolotu pasażerskiego to byłby problem - nie ukrywa Adrian Kukla. Na lotnisku w Balicach w ostatnich latach zanotowano tylko dwa takie incydenty. 21 kwietnia 2015 r. zgłoszenie o „czymś” latającym w odległości mili morskiej (około 1,8 km) od pasa startowego przyszło od przygotowującej się do startu załogi śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. A prokuratura i ABW ścigają tego, który w marcu zeszłego roku latał dronem nad wojskową częścią lotniska pod Krakowem. I na jeden z samolotów próbował zrzucić flarę, czyli de facto mikroładunek szczęście, to tylko margines wykorzystania dronów w Polsce. Na co dzień używane są z głową. Ostatnio wykorzystują je nie tylko profesjonalni filmowcy, ale też np. kamerzyści kręcący wesela i inne uroczystości rodzinne. - Latają nad domem pani czy pana młodego, nad kościołem, nad salą weselną, nad głowami gości raczej nie, bo to niebezpieczne. My z kolei wykorzystujemy je do przygotowania relacji z konferencji czy innych wydarzeń. I może nie jest jeszcze tak, że zleceniodawcy wymagają od nas posiadania drona, ale zawsze to jakiś argument, który pozwala przekonać ich o atrakcyjności naszej oferty - opowiada Kamil Janik, producent filmów wykorzystywane są również przez samorządy, nie tylko do doglądania miejskich inwestycji, jak to się dzieje w przypadku krakowskiego ZIKiT-u. Np. we Wrocławiu dzięki użyciu bezzałogowca udało się ściągnąć ok. 1,5 mln złotych zaległych podatków od nieruchomości, w Katowicach - już prawie 2,5 mln zł. Po prostu z góry lepiej widać - a dzięki ortofotomapom wiadomo, co i ile ktoś powinien zapłacić. Z kolei PKP Cargo od kilku miesięcy używa statków bezzałogowych do pilnowania transportów węgla na Śląsku. W tym czasie liczba kradzieży spadła o ok. 60 proc., udało się dzięki temu zaoszczędzić 1,6 mln zł. Mimo że to był dopiero okres testów… Jacek Zieliński przyznaje, że drony będą przydatne ludziom, jeśli tylko uda się uregulować zasady ich używania. Żeby nie było wolnej amerykanki w powietrzu. Ale daleki byłby od twierdzenia, że weryfikacja użytkownika drona powinna odbywać się już na etapie sprzedaży. Przecież musiałoby być tak z wieloma innymi rzeczami. - Siekiery i noże też mogą trafić w ręce osób niepowołanych, podobnie zresztą jak samochód, który potrafi poczynić w takim przypadku znacznie więcej szkód niż dron - mówi Jacek pewno, zgodnie z zasadami, sterować statkami bezzałogowymi będą umieli absolwenci podyplomówki na PK. Studia zakończą się bowiem egzaminem na licencję UAVO. Prof. Leszek Wojnar nie zdradza, ile osób zapisało się na studia. To tajemnica handlowa. Na pewno było ich za mało, by studia rozpoczęły się w październiku. Najpewniej ruszą więc w semestrze letnim. Bo drony z miesiąca na miesiąc stają się coraz bardziej popularne. Może więc za niedługo w Polsce będzie tak jak w USA, że ludzie strzelają do nich z broni palnej, gdy nie chcą być podglądani...Ostatnio do sklepu Jacka Zielińskiego zadzwonił plantator z okolic Krakowa. Szukał sposobu na ptaki, które w sezonie wyjadały mu porzeczki z krzaków. Pomyślał, że dron mógłby latać nad uprawami między punktami o wyznaczonych współrzędnych, przysiadać na ziemi i po chwili unosić się w górę itp., i odstraszać skrzydlatych intruzów. Nowoczesność wkracza więc także na wieś. A drony, można rzec, trafiły już pod strzechy.***Na wykorzystanie dronów stawia też polska armia. W Mirosławcu na Pomorzu Zachodnim MON buduje 12. Bazę Bezzałogowych Statków Powietrznych. Ma zacząć działać z początkiem 2016 r. Trafi do niej kilkadziesiąt zestawów samolotów klasy mini, taktycznych krótkiego i średniego zasięgu oraz operacyjnych MALE. Służyć będą przede wszystkim do rozpoznania, ale też do działań bojowych. Obecnie polskie wojsko dysponuje ok. 70 bezzałogowcami, w jednostkach specjalnych. To izraelskie Orbitery, amerykańskie Scan Eagle i polskie FlyEye. Głośno było o dronach w naszej armii, kiedy „urywały się z uwięzi” wojskowym. W maju br. zaginął dron wykorzystywany na poligonie w Nadarzycach (Wielkopolska), a rok wcześniej pod Toruniem. Przy tej pierwszej okazji ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej pisał na Twitterze: „Nie wojsko zgubiło, tylko dron sam sobie odleciał. Może ma randkę? Tak to teraz jest z tą młodzieżą. Mało dyscypliny;)”. Oba samolociki zostały później odnalezione.
W jednym z pomieszczeń wieży kontroli lotów na lotnisku Kraków-Balice systemy bezpieczeństwa wykryły zadymienie. Samoloty, które miały lądować w stolicy Małopolski, przez ok. dwie godziny były przekierowywane do Katowic. Po godz. 14:30 port lotniczy został ponownie otwarty.
Rozmowy wież z pilotami w czasie rzeczywistym nie wiedzialem do jakiego dzialu wiec daje tutaj. znalezione na wykopieklikamy w link i szukamy lotniska na mapie. niestety polska nie nadaje ;/ ale sa lotniska z calego swiata odsluchania wystarczy windowsowski wmp Szukasz CB Radia? Odezwij się, a wybiorę coś dla Ciebie i załatwię rabat! Uzależniony Posty: 4415Dołączył(a): 2007-03-17, 10:33:41 Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy Strona WWW Re: Rozmowy wież z pilotami w czasie rzeczywistym przez nata » 2009-02-26, 20:43:44 fajny link i to sa profesjonalisci...btw. moj kuzyn chce po marynarce pracowac w kontroli lotow wróciłem na tarczy! nata Pisarz Posty: 198Dołączył(a): 2009-02-24, 20:14:30 Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy przez » 2010-01-07, 16:08:59 sa lotniska z polski: EPWA i wpisc EPWA lub EPKK na podanej wyzej stronie i mozna sluchac dla lepszej zabawy mozna wejsc na strone: i obserwowac latajace samolociki Szukasz CB Radia? Odezwij się, a wybiorę coś dla Ciebie i załatwię rabat! Uzależniony Posty: 4415Dołączył(a): 2007-03-17, 10:33:41 Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy Strona WWW przez KenWatanabe » 2010-01-07, 16:52:46 Ale jazda, szkoda, że zaraz kończę pracę ale jak tylko dojdę do domu to się biorę za oglądanie Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne. Kensaku Watanabe KenWatanabe Posty: 2263Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27Lokalizacja: Warszawa Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy Re: przez » 2010-01-08, 20:21:01 petreus007 napisał(a):Ale jazda, szkoda, że zaraz kończę pracę ale jak tylko dojdę do domu to się biorę za oglądanie i jak? sluchales? ogladales? w wakacje bedzie fajnie przy dobrej pogodzie. mozna obserowac to co lata nam nad glowami:P Szukasz CB Radia? Odezwij się, a wybiorę coś dla Ciebie i załatwię rabat! Uzależniony Posty: 4415Dołączył(a): 2007-03-17, 10:33:41 Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy Strona WWW przez BlueMan » 2010-01-08, 20:53:51 Słuchałem przez chwilę, ale nie wiele rozumiem No jakże młody i głupi byłem kiedy myślałem, że słuchając lotniska w Warszawie usłyszę coś po polsku only English. Nie trafiłem na polski samolot przynajmniej. Czytaj regulamin - unikniesz wielu z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach. BlueMan Administrator Posty: 19101Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59Lokalizacja: Dabrowa Górn. Podziękował : 6 razy Otrzymał podziękowań: 5 razy Imię: Szymon Strona WWW przez » 2010-01-08, 20:57:55 czasem zdarza sie po polsku, mozna takze uslyszec jezyk angielski, rosyjski, niemieckipiloci czasem mowia cos po polsku np "dziekuje", "do widzenia" i takie rozne. smiesznie kalecza nasz jezyk Szukasz CB Radia? Odezwij się, a wybiorę coś dla Ciebie i załatwię rabat! Uzależniony Posty: 4415Dołączył(a): 2007-03-17, 10:33:41 Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy Strona WWW Re: Rozmowy wież z pilotami w czasie rzeczywistym przez KenWatanabe » 2010-01-08, 21:02:37 Rozmowy nie są zbyt zajmujące, podają tylko swoje koordy wysokość i gdzie mają lądować. Wszystko po angielsku, a na dodatek każdy w innym dialekcie. Ale to przecież nie ma być ładne tylko realistyczne bo to w końcu leci z reala, a nie z radia. Fajna jest ta strona z latającymi samolocikami Ja kilka obserwowałem, to przelot nad polską zajmuje im kilkanaście minut niektórym Bardzo dobry motyw, nie żeby jakaś rozrywka ale ciekawostka dobra. Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne. Kensaku Watanabe KenWatanabe Posty: 2263Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27Lokalizacja: Warszawa Podziękował : 0 razy Otrzymał podziękowań: 0 razy LPG forum • Powrót do Podróże i zakątki Świata Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
Od dziś krakowski hejnał jest transmitowany na żywo w internecie. Codziennie w samo południe hejnalistę mogą zobaczyć i usłyszeć internauci z całego świata. Na transmisję zaprasza telewizja.krakow.pl. TRANSMISJA HEJNAŁU JEST DOSTĘPNA NA STRONIE TELEWIZJA.KRAKOW.PL (rozpoczęcie ok. 11:59, zakończenie 12:05) Chcemy dać szansę internautom na całym świecie i pokazać Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) zamieścił w internecie 85 stron szczegółowych zapisów rozmów, prowadzonych przez osoby znajdujące się 10 kwietnia rano w wieży kontroli lotów w Smoleńsku. Publikacja transkrypcji nagrań nastąpiła po tym, jak ich treść ujawnili polscy eksperci. Według polskiej komisji, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller, kontrolerzy lotów popełnili wiele błędów i działając pod presją z Moskwy nie pomogli załodze Tu-154M w procesie lądowania. MAK zamieszczając transkrypcję rozmów z wieży kontroli lotów smoleńskiego lotniska podzielił zebrany materiał na trzy części: nagrania zarejestrowane mikrofonem otwartym, rozmowy telefoniczne i rozmowy radiowe. Z analizy treści tych zapisów wynika, że kontrolerzy od początku swojej pracy w dniu 10 kwietnia mieli świadomość, że warunki pogodowe nie pozwalają na przyjęcie samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Pytali załogę Tu-154M o lotniska zapasowe, a sami zastanawiali się, czy nie skierować Tupolewa do Moskwy na lotnisko Wnukowo. "Ich nie powinno się tu sadzać" - tak brzmi jedna z wypowiedzi, która padła w wieży. Zapis rozmów zamieszczony przez MAK wskazuje również na dość aktywną rolę pułkownika Nikołaja Krasnokuckiego w sprowadzaniu polskiego samolotu. Tydzień temu MAK twierdził, że Krasnokucki jako doświadczony, były dowódca pracujący na lotnisku w Smoleńsku miał jedynie pomagać kontrolerom. Natomiast z nagrań wynika, że włączył się on w proces sprowadzania maszyny. Najdramatyczniejszy jest końcowy fragment zapisu z otwartego mikrofonu. "Gdzie on jest?" - pada o dramatyczne pytanie. 39 sekund później, po wcześniejszej serii przekleństw, słychać komendę: "Dawajcie tu strażaków, gdzie...". Kolejna minuta to niecenzuralne słowa i próba ustalenia, w którym miejscu spadł Tupolew. O prawie o słychać: "Na drugi krąg zaczął odchodzić i przepadł". Można wnioskować, że około dwóch minut po katastrofie kontrolerzy wciąż jeszcze mieli nadzieję, że nie doszło do tragedii i że nie znali właściwej sytuacji Tu-154M.
617 views, 6 likes, 1 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Krótkofalarstwo - Klub SP2KJF Brodnica: Zapraszamy dziś na Święto Gminy
Wieza: Zeby uniknac halasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo. Pilot: Jaki halas mozemy zrobic na wys. 35000 stop? Wieza: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, ktorego macie przed soba... * * * Wieza: Jestescie Airbus 320 czy 340? Pilot: Oczywiscie, ze Airbus 340. Wieza: W taki razie niech pan bedzie laskaw wlaczyc przed startem pozostale dwa silniki. * * * Pilot: Dzien dobry Bratyslawo. Wieza: Dzien dobry. Dla informacji - mowi Wieden. Pilot: Wieden? Wieza: Tak. Pilot: Ale dlaczego, my chcielismy do Bratyslawy. Wieza: OK w takim razie przerwijcie ladowanie i skreccie w lewo... * * * Pilot Alitalia, ktoremu piorun wylaczyl pol kokpitu: "Skoro wszystko wysiadlo, nic juz nie dziala, wysokosciomierz nic nie pokazuje...." Po pieciu minutach nadawania odzywa sie pilot innego samolotu: "Zamknij sie, umieraj jak mezczyzna". * * * Pilot: Mamy malo paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje... Wieza: Jaka jest wasza pozycja. Nie ma was na radarze. Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i juz cala wiecznosc czekamy na cysterne. * * * Pilot: Prosimy o pozwolenie na start. Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokad lecicie? Pilot: Do Saltzburga, jak w kazdy poniedzialek... Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK Pilot: No to super, czyli mamy wolne... * * * Wieza: Wasza wysokosc i pozycja? Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedze z przodu po lewej... * * * Wieza: Macie dosc paliwa czy nie? Pilot: Tak. Wieza: Tak, co? Pilot: Tak, prosze pana. * * * Wieza: Podajcie oczekiwany czas przylotu. Pilot: Wtorek by pasowal.... * * * DC-1- miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose: American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko. * * * wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami... pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą * * * pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza?? wieża: Jest wtorek, proszę pana * * * Pilot helikoptera do kontroli podejścia: Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla. drugi głos na tej samej częstotliwości: NIE! Nie możesz! Ja też jestem na tej samej wysokości nad tym samym namiarem! Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno): Ty idioto! Ty jesteś moim drugim pilotem! * * * Pilot: Wieża, co robi wiatr? Wieża: Wieje. (śmiechy w tle) * * * usłyszane na częstotliwości BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee): członek załogi: Zaraz! Daliście nam takie wskazanie altimetru, jakbyśmy byli 15 stóp pod ziemnią! wieża: No to peryskop do góry i kołować do rampy! * * * wieża: ... a tak dla informacji, byłeś trochę na lewo od linii centralnej podczas podejścia. Speedbird: Jak najbardziej. A mój drugi pilot był trochę na prawo. * * * pilot-uczeń: Zgubiłem się; jestem nad jakimś jeziorem i lecę na wschód kontroler: Zrób wielokrotnie skręt o 90 stopni, to będę mógł cię znaleźć na radarze (krótka przerwa...) kontroler: No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuję natychmiast skręcić na zachód... * * * Ta wymiana zdań miała miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym. kotroler do F-117 (myśliwiec typu stealth): Przed tobą F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w stronę południową, wznosi się przez 6000. pilot F-117: Przyjąłem, znajdę. kontroler do F-16: Przed tobą F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5. pilot F-16: Przyjąłem, znajdę... pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): A gówno. * * * Nieznany oficer sygnałowy do pilota marynarki po jego szóstym nieudanym podejściu do lądowania na lotniskowcu: "Tutaj musisz wylądować, synu. Tu jest jedzenie." * * * Kiedy w Anglii wprowadzono Concordy na linie transatlantyckie, wymyślono hasło mające chwalić prędkość samolotu. Brzmiało ono: "Breakfast in London, lunch in New York". Natychmiast w formie graffitti pojawiło się uzupełnienie: "Luggage in Bangkok." * * * Opóźniony start samolotu VIP'a Ala Gore'a z lotniska ALB w piątkowy wieczór wkurzył cały ruch lotniczy na Północnym Zachodzie. Po kolejnej zmianie informacji o oczekiwaniu na lądowanie, kontroler zapytał: - "Commuter 5678, wytrzymasz jeszcze jakieś pół godziny?". Na co uzyskał odpowiedź: - "Tak, oczywiście, nie mam problemu z paliwem. Ale muszę przestrzec, że już połowa moich pasażerów przeszła do obozu Republikanów." * * * Kontroler lotu: "Cessna G-ABCD podaj zamierzenia?" Cessna: "Zdobyć zawodową licencję pilota i licencję lotów na instrumentach." Kontroler lotu: "Miałem na myśli następne pięć minut, nie pięć lat." * * * Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadła poniżej optimum: Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się po*******iło." Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się." Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się po*******iło, a nie, że jest głupi." * * * Kontroler lotu: "Widoczność pionowa zero." Pilot: "W stopach czy w metrach?" * * * Wieża: "Cessna N1234, uwaga na turbulencję śladową za UA 737". Cessna: "Wieża San Jose, Cessna jest przed 737." (dłuższa przerwa) Wieża: "UA 737, uwaga na turbulencję śladową za Cessną 172." * * * Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w terenie. Podczas próby zlokalizowania samolotu na radarze kontroler lotów zapytał: -"Jaka była twoja ostatnia znana pozycja?" Pilot-uczeń odpowiedział na to: -"Kiedy ustawiono mnie do startu..." * * * Boening 747 linii QANTAS wylądował na lotnisku de Gaulle'a w Paryżu po tym, jak Australia pokonała Francję w finale Pucharu Świata w rugby. Samolot minął swoje podejście do stanowiska i musiał wykonać dodatkowe okrążenie. Wieża: "Qantas 123, macie jakieś problemy?" Qantas 123: "Nie, po prostu wykonuję rundę zwycięzców!" * * * Z (załoga): Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos. TON (techniczna obsługa naziemna): Usunięto pilota z samolotu. * * * Z: Zegar pilota nie działa. TON: Nakręcono zegar. * * * Z: Igła ADF nr 2 szaleje. TON: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2. * * * Z: Samolot się wznosi jak zmęczony. TON: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK. * * * Z: 3 karaluchy w kuchni. TON: 1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł. * * * Samolot: "Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee.. tego.., ...zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy." Radar: "Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa." * * * Wieża na Monachium II: "LH 8610 pozwolenie na start." Pilot (LH 8610): "Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!" Wieża: "Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?" Pilot (LH 8801): "LH 8801." Wieża: "OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start!" * * * Pilot małej awionetki: "Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747." Kontrola lotów: "Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny..." * * * Rzecz dzieje się w piękny letni słoneczny dzień, opodal lotniska Billund, w Danii. Kontrola Billund: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?" Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp." Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość." Kontrola (zimnym, suchym głosem): "To mam wyjąć raport o kolizji?" * * * Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty. A oto jego ogłoszenie do pasażerów: "Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie usunięte." * * * Kontrola: "Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej." Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..." Kontrola: "Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot." * * * Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?" Kontrola: "Trzy mile." Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!" Kontroler: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem trzy mile." * * * Pilot małego samolotu pocztowego miał dość swobodne podejście do przepisowego słownictwa, prawdopodobnie z powodu znudzenia rutynowymi, nocnymi lotami. Każdego dnia o 2:15 w nocy lądował na małym lotnisku wywołując je: - "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?" Kontroler lotów też był znudzony, ale nalegał na zachowanie prawidłowej terminologii i pouczał tego pilota codziennie jak prawidłowo korzystać z radia. Lekcje nie przynosiły rezulatatu i pilot kontynuował swoje codzienne pytania "zgadnij kto?". Tak było też pewnej nocy, gdy w radiu zabrzmiało: - "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?" Kontroler, tym razem dobrze przygotowany, wygasił wszytskie światła na lotnisku i odpowiedział: - "Tu lotnisko Jones, zgadnij GDZIE!" Od tej chwili komunikacja radiowa przebiegała najzupełniej prawidłowo... * * * Podczas długodystansowego lotu, świeżo upieczony pilot zaczął rozglądać się za jakimś lotniskiem, gdzie mógłby uzupełnić paliwo. Ponieważ miał go coraz mniej, wkrótce zaczął szukać także zwykłych stacji benzynowych z możliwością wylądowania i po pewnym czasie wypatrzył stację benzynową umiejscowioną tuż przy prostym odcinku autostrady, bez żadnych dodatkowych przeszkód na bokach. Gdy podkołował do pomp, starszy człowiek okupujący fotel tuż przy drzwiach wyglądał na zupełnie niewzruszonego tym widokiem. W końcu młody pilot nie wytrzymał i zapytał: - "Jak sądzę, nie miewacie tu wielu samolotów, na tej stacji?" - "Nie" odpowiedział staruszek, patrząc na horyzont podczas pompowania paliwa do baku. "Zakładam, że większość z nich tankuje o tam.." - kontynuował pokazując palcem - "na tym lotnisku po drugiej stronie autostrady"...

290 views, 7 likes, 4 loves, 0 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Nordisk Trygghet: Drodzy Państwo Z wielką radością zapraszamy na spotkanie z pilotami załóg HEMS, Lotniczego Pogotowia

Wtorek, 1 listopada 2011 (18:25) Pilot Boeinga 767 do wieży w Warszawie: Pas w zasięgu wzroku. Wieża do pilota: Powodzenia. Tak brzmiały rozmowy tuż przed awaryjnym lądowaniem Boeinga 767 z Nowego Jorku do Warszawy. Posłuchaj kluczowych fragmentów. L016: Okęcie wieża. Ratownik 18? Wieża Okęcie: Ratownik 18, Okęcie wieża, nasłuchuj częstotliwość i cichy dyżur proszę. Tylko "emergency" na mojej łączności. Wieża Okęcie: Pilot 16, zezwalam lądować. Wiatr przyziemny - 104 węzły. Informacyjnie - na krótkiej prostej waszej wyłączymy oświetlenie pasa. LO16: Mamy zgodę na lądowanie. Dziękuję. Wieża Okęcie: Pilot 16, zgłoś pas w zasięgu wzroku. LO16: Zgłosimy pas w zasięgu wzroku. Wieża Okęcie: Powodzenia.
\n \n\n\n\n \nrozmowy wieży z pilotami na żywo
Polskie Linie Lotnicze LOT (1945-1948) Tomasz Tomaszewski ps. Łoś (ur. 15 sierpnia 1910 w Zakroczymiu, zm. 3 lutego 1972 w Montrealu [1]) – polski pilot, kapitan lotnictwa Wojska Polskiego, żołnierz Armii Krajowej i powstaniec warszawski. Znany z uprowadzenia w 1948 samolotu lecącego z Katowic do Gdańska i dotarcia nim na Bornholm . STRONA GŁÓWNA WYJAZDY WINIARSKIE Afryka Ameryka Południowa Armenia Australia i Nowa Zelandia Austria Czechy Francja Gruzja Hiszpania Izrael Kanada Meksyk Niemcy Polska Portugalia Słowenia USA Węgry Wielka Brytania Włochy WYJAZDY OPEROWE Wrocław Warszawa Ustroń Poznań Monachium Katowice TEATRY OPEROWE Bayerische Staatsoper – Bawarska opera w Monachium ARTYŚCI OPEROWI KURSY WINIARSKIE NOCE WINA WIĘCEJ Kalendarium wyjazdów 2022 OFERTY DLA FIRM OFERTY SZYTE NA MIARĘ RELACJE Z PODRÓŻY DLACZEGO WARTO Z NAMI JEŹDZIĆ Promocja dla nowych klientów WYWIADY Z PILOTAMI Enoturystyka Baza wiedzy KONTAKT WIEŻA YAMAHA Z PILOTAMI Sprzęt sprawny, sprzedaję całość. Wzmacniacz AX 490 + pilot Deck KX 580 CD DISC CDX 480 + pilot TUNER TX 580 RDS Wymiary wieży: szerokość 43,5 wysokość 44,5 głębokość 34.5 Waga wieży: 19,5 kg Możliwa wysyłka. Rosyjscy oficerowie, którzy 10 kwietnia byli na wieży kontroli lotów w Smoleńsku, na początku byli przeciwni lądowaniu polskiego tupolewa. Do zmiany zdania najprawdopodobniej nakłoniły ich konsultacje z moskiewską „Logiką”. „Wprost” zapoznał się z fragmentami zapisów nagrań z wieży. Rozmowy prowadzone tego dnia przez rosyjskich oficerów były bardzo nerwowe. Świadczy o tym duża liczba przekleństw. „Trzeba Polakom powiedzieć: jaki dla nich, k..., wylot" - mówił płk Nikołaj Krasnokutski do kierownika lotów Pawła Plusnina. Słowa padły po tym, jak rosyjski transportowiec ił-76 po raz pierwszy podchodził do lądowania. Prawdopodobnie oznaczało to niezadowolenie związane z wylotem Tu-154 z Warszawy. Wtórował mu kierownik lotów Paweł Plusnin: „Gdzie tu, do ch..., się Polacy pchają". Płk Kransokutski, zobaczywszy nieudaną próbę lądowania iła, mówił też: „Job twoju mać, o k..., ale jaja!"Z ustaleń „Wprost" wynika, że polska komisja dysponuje nie tylko zapisem rozmów kontrolerów między sobą, ale także nagraniami korespondencji wieży z moskiewską „Logiką". Nie pada na nich jednoznaczny rozkaz, by sprowadzać polskiego tupolewa, ale presja wywierana na kontrolerach jest wyraźnie odczuwalna. Kontrolerzy prawdopodobnie kontaktowali się z „Logiką" także za pośrednictwem telefonów komórkowych. A tych nagrań polska komisja już nie konsultacjach z Moskwą na wieży kontroli lotów pada też zdanie mogące świadczyć o strachu rosyjskich kontrolerów: „Nie trzęś się, ni ch..., nie trzęś się". Niestety nie wiadomo, kto wypowiada te słowa. Wygłosił go na żywo - Wiadomości. Pracownik TVP z apelem do polityków PiS. Wygłosił go na żywo. Michał Rachoń na antenie TVP zaapelował do polityków obozu rządzącego, aby odtajnili

"K...a, no gdzie on jest". MAK publikuje rozmowy z wieży Międzypaństwowy Komitet Lotniczy bardzo szybko wypełnił swoje zapowiedzi publikacji rozmów wieży z pilotami prezydenckiego samolotu, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem. Materiały zostały zamieszczone na stronie internetowej MAK. Autor: (dodano: 18-01-2011, odsłon: 242)Więcej: "K...a, no gdzie on jest". MAK publikuje rozmowy z wieży Komentowanie dozowolone wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników. Menu strony Informacje o regionie Opinia o portalu Wyszukiwane Tagi Sonda Jak oceniasz Miasto Staszów? Pogoda Kalendarz imprez sierpień, 2022pnwtśrczptsbnd12345678910111213141516171819202122232425262728293031 Reklama Reklama tekstowa Ciekawe linki

Aplikacja Life ATC Air Radio pozwala na "podsłuchiwanie" rozmów pilotów samolotów z wieżami kontrolnymi na całym świecie. Rozmowy wyszukiwać można na podstawie kryterium lokalizacji lotniska, jego nazwy lub kodu ICAO. Aplikacja jest bardzo przydatna w przypadku opóźnionego lotu.
Miejsce, z którego można oglądać trykające się koziołki na poznańskiej ratuszowej wieży, zostanie przesunięte. Ma to związek z rozpoczynającą się budową zbiorników retencyjnych, które przewidziane są pod płytą Starego Rynku. W poniedziałek, 25 lipca, w rejonie prac pojawi się pierwszy transport rur o dużych rozmiarach - posłużą one do budowy zbiornika przy Wadze Miejskiej. W miejscu, z którego do tej pory turyści oglądali zegar z trykającymi się koziołkami, rozpocznie się budowa gazociągu - informuje poznański urząd miasta. Jak podaje, "z tego względu od poniedziałku, 25 lipca koziołki będzie można oglądać z przestrzeni po prawej stronie fontanny Prozerpiny, a nie od frontu ratusza". Najwygodniej będzie można tam dojść od strony ul. Wielkiej lub Żydowskiej - dodaje ratusz. Przed ratuszem rozpoczną się roboty nad wykopem pod gazociąg i instalacją potrzebnych zabezpieczeń. Następnie badania przeprowadzać będą tam archeolodzy, a później na plac budowy wejdą gazownicy by położyć i połączyć rury gazociągu. Prace będą prowadzone tak, by jak najszybciej można było przywrócić przestrzeń turystom i mieszkańcom - informuje urząd. Koziołki na ratuszowej wieży można oglądać dwa razy w ciągu dnia - o godz. 12 i 15. Na 25 i 26 lipca planowany jest też transport części zbiornika retencyjnego. Części są sprowadzane z Turcji. To liczące ok. trzech metrów średnicy rury. Przewożone są one w odcinkach liczących także trzy metry. Z powodu ich niestandardowych rozmiarów, podczas transportu mogą występować czasowe utrudnienia w ruchu pieszym na płycie Starego Rynku oraz kołowym w jego okolicy. W trakcie dostawy i montażu elementów zbiornika może występować także hałas - zapowiada urząd. Planowana pojemność powstającego zbiornika to 424 metry sześcienne. Jego zadaniem będzie gromadzenie i przetrzymanie nadmiaru wód opadowych. Powstaje on w głębokim wykopie w pobliżu budynku Wagi Miejskiej, w miejscu pozostałości po fundamentach tzw. Nowego Ratusza. Drugi duży zbiornik retencyjny planowany jest na wschodniej stronie Starego Rynku, przed domkami budniczymi (wąskimi kamienicami z XVI wieku). Powstaną również dwa mniejsze zbiorniki, które będą zbierać deszczówkę służącą do podlewania zieleni. W rejonie robót należy zachować ostrożność i poruszać się tylko wyznaczonymi trasami. Trasy prowadzące przez płytę Starego Rynku są tak organizowane, by piesi mogli dojść do każdego budynku. Mimo trwających robót, w dalszym ciągu można więc korzystać z oferty gastronomicznej okolicznych lokali.
Samolot wystartował z Warszawy o godz. 7.23. Po czterech minutach o 7.27 załoga samolotu oznaczonego jako PFL101 zgłasza się do wieży kontroli lotów na Okęciu. Rozmowa, zgodnie z procedurami prowadzona jest w języku angielskim. Rozmawiający wtrącają od czasami tylko polskie słowa, takie jak "dziękujemy" czy "do miłego".
Wieża: żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo. Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stóp? Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą... Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340? Pilot: Oczywiście, że Airbus 340. Wieża: Macie dość paliwa czy nie? P: Tak. Wieża: Tak, co? Pilot: Tak, proszę pana. Wieża: W taki razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki. Pilot: Dzień dobry Bratysławo. Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń. Pilot: Wiedeń? Wieża: Tak. Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy. Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo... Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje... Wieża: Jaka jest wasza pozycja. Niech namierzę was na radarze. Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę. Pilot: Prosimy o pozwolenie na start. Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie? Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek... Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK Pilot: No to super, czyli mamy wolne... Wieża: Podaj wysokość i pozycję? Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej... Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu. Pilot: Wtorek by pasował.... DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko. American 702: Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierzę na końcu pasa. Wieża: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdźcie na Odloty na 124,7. Słyszeliście co mówił American 702?? Continental 635: "Continental 635, pozwolenie na start odebrane, i tak, słyszeliśmy American 702 i juz zawiadomiliśmy naszą firmę cateringową" Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami... Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą! Mający wyjątkowo dużo pracy kontroler skierował 727 z wiatrem do zrobienia okrążenia nad lotniskiem. 727 zaoponował: Czy ty wiesz, że zrobienie okrążenia tym samolotem kosztuje nas dwa tysiące dolarów?? Kontroler odpowiedział bez zastanowienia: Zrozumiałem i poproszę za cztery tysiące! Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy (my w PanAm 747) poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206. Speedbird 206: "Dzień dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania." Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki." Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się. Wieża: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?" Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki." Wieża (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?" Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj" Mechanik z PanAm 727 czekając na pozwolenie na start w Monachium, usłyszał co poniżej: Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start. Kontrola (po angielsku): Jeżeli chcesz odpowiedzi, musisz pytać po angielsku. Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w Niemczech. Dlaczego mam mówić po angielsku? Nierozpoznany głos (z pięknym brytyjskim akcentem): Bo przegraliście tą cholerną wojnę! Pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza?? Wieża: Jest wtorek, proszę pana. Pilot helikoptera do kontroli podejścia: "Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla." Drugi głos na tej samej częstotliwości: "NIE! Nie możesz! Ja też jestem na tej samej wysokości nad tym samym namiarem!" Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno): "Ty idioto! Ty jesteś moim drugim pilotem!" Pilot: Wieża, co robi wiatr? Wieża: Wieje. (śmiechy w tle) Samolot linii SABENA zatrzymuje się za samolotem KLM-u na zatłoczonej drodze podjazdowej, w oczekiwaniu na start. SABENA do KLM na czestotliwości kontroli: "KLM, czwarty w kolejce na start, zgłoś się na 3030" Po paru minutach SABENA woła znowu: "KLM, trzeci w kolejce na start, zgłoś sie na 3030" Znów brak odpowiedzi, więc SABENA woła kontrolę: "Wieza, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, żeby sie do nas zgłosili na 3030" I wtedy włącza się załoga KLM-u: "Wieża, powiedz SABEN-ie, że profesjonaliści z KLM Holenderskie Linie Lotnicze nie wchodzą na prywatne kanały, podczas gdy powinni być na nasłuchu wieży." SABENA odpowiada na to: "Dobra wieża, nie ma sprawy, tylko powiedz tym profesjonalistom z KLM-u, że nie zdjęli szpilek blokujących podwozie." (chwila ciszy) KLM: "Wieża, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki." BOAC (mówiąc językiem angielskim z akcentem z ekskluzywnej szkoły prywatnej): "Heathrow Centre, tu British Airways Speedbird lot 723." Heathrow Centre: "British Airways Speedbird lot 723, tu Heathrow Centre, słucham?" BOAC: "Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723 chce przekazać wiadomość." Heathrow Centre: "British Airways Speedbird lot 723, Heathrow Centre gotowy do przyjęcia wiadomości." BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723, podaję wiadomość: Mayday, Mayday, Mayday... Wieża: "Airline XXX, wygląda na to, że macie otwarte drzwi przedziału bagażowego" Kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek): "A, dzięki wieża, ale patrzycie na nasze drzwi od APU*" Wieża: "OK, Airline XXX, macie pozwolenie na start" Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline XXX" Wieża (podczas, gdy samolot kołuje do startu): "Airline XXX, eee.... wygląda, że twoje APU gubi bagaż." *APU, czyli Auxiliary Power Unit (jednostka zasilania pomocniczego) - pomocniczy silnik dostarczający moc elektryczną, hydrauliczną lub/i pneumatyczną. Usłyszane na częstotliwości BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee): Członek załogi: "Zaraz! Daliście nam takie wskazanie wysokościomierza, jakbyśmy byli 15 stóp pod ziemią!" Wieża: "No to peryskop do góry i kołować do rampy!" Wieża: "... a tak dla informacji, byłeś trochę na lewo od linii centralnej podczas podejścia." Speedbird: "Jak najbardziej. A mój drugi pilot był troche na prawo." Lady Radar Controller: "Can I turn you on at 7 miles?" Airline Captain: "Madam, you can try." Cessna 152: "Mój poziom lotu - trzy tysiące siedemset*." Kontroler: "W takim razie skontaktuj się z centrum kosmicznym w Houston." * 370 tys. stóp Pilot-uczeń: "Zgubiłem się; jestem nad jakimś jeziorem i lecę na wschód" Kontroler: "Zrób wielokrotnie skręt o 90 stopni, to będę mógł cię znaleźć na radarze" (krótka przerwa...) Kontroler: "No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuje natychmiast skręcić na zachód..." ATC: "N123YZ, say altitude." N123YZ: "ALTITUDE!" ATC: "N123YZ, say airspeed." N123YZ: "AIRSPEED!" ATC: "N123YZ, say cancel IFR." N123YZ: "Eight thousand feet, one hundred fifty knots indicated!" Kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): "USA 212, pozwolenie na podejście do 32 lewy, utrzymaj prędkość 250 węzłów" USA212: "Przyjąłem. Jak długo mam utrzymać tę prędkość?" Kontroler: "Jak potrafisz, to aż do rękawa" USA212: "No dobra, ale lepiej uprzedź kontrolę naziemną" Kontroler: "USA353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center." Przerwa... Kontroler: "USA353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center!" Przerwa... Kontroler: "USA353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!" Pilot: "Center, tu USA553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!" Wieża (w Stuttgarcie): "Lufthansa 5680, zredukuj do 170 węzłów" Pilot: "Jak we Frankfurcie. Jest tylko albo 210, albo 170... no, ale my jesteśmy elastyczni." Wieża: "Lufthansa 5680, my też jesteśmy elastyczni. Zredukuj do 173,5 węzła." Wieża: "HPO wznieś się cztery tysiące do sześciu tysięcy i utrzymaj." Pilot: "HPO wznosi się na poziom 100." Wieża: "HPO, na poziom 60 i utrzymaj!" Pilot: "No, ale cztery plus sześć to dziesięć, no nie?" Wieża: "Ty nie dodawaj, tylko się wznoś!" Wieża: "Delta 351, obiekt na godzinie 10, odległość 6 mil! Delta 351: "Podaj to inaczej! Mamy zegarki cyfrowe!" Ta wymiana zdań miała miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym. Kontroler do F-117 (myśliwiec typu stealth): "Przed tobą F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w stronę południową, wznosi się przez 6000" Pilot F-117: "Przyjąłem, znajdę." Kontroler do F-16: "Przed tobą F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5" Pilot F-16: "Przyjąłem, znajdę..." pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): "A gówno..." (Lajkoników informuję, że F-117 to jeden z tzw. niewidzialnych samolotów amerykańskich, które ciężko wykryć radarem) Nieznany oficer sygnałowy do pilota marynarki po jego szóstym nieudanym podejściu do lądowania na lotniskowcu: "Tutaj musisz wylądować, synu. Tu jest jedzenie." Fajne? Wyœlij link znajomemu: | Głosów: 37 | Dodał: Hybrid | Kiedy: 2003-05-20

U nas zawsze aktualne informacje z Polski, relacje na żywo i wiele więcej. TVN24. Najnowsze. Fakty. TVN24 GO. Polska. Świat. Miasta: Warszawa. Dziś razem z pilotami amerykańskimi, razem z

Komisja Jerzego Millera przeprowadziła wiele własnych badań i analiz, a jej członkowie bronią swojego publikacja "Rzeczpospolitej", z której wynikało, że na wraku prezydenckiego tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny, wywołała polityczną burzę. I mimo że gazeta wycofała się jeszcze tego samego dnia z artykułu, przyznając, że zbyt wcześnie na takie wnioski, nic już nie zatrzymało spekulacji, a co gorsza - oskarżeń. Fala krytyki spadła tak na prokuraturę, jak komisję Jerzego Millera, która swój raport o katastrofie smoleńskiej zaprezentowała ponad rok temu. Podniosły się też głosy, że tak naprawdę nic o katastrofie smoleńskiej nie wiemy, że nic do tej pory nie ustalono, a jeśli nawet, to niczemu te ustalenia nie służą. Ale czy aby na pewno tak jest? Owszem, w smoleńskim śledztwie popełniono wiele błędów, ale nie jest prawdą, że nie poznaliśmy faktów o katastrofie Tu-154 z roku. Tak badania Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) - do których można mieć wprawdzie sporo zastrzeżeń, ale które mimo wszystko naświetlają, przynajmniej częściowo, okoliczności katastrofy - jak prace komisji Jerzego Millera mówią jasno: do tragedii doszło w wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków, zawiedli piloci, zawiedli kontrolerzy lotów w wieży na lotnisku Siewiernyj, zawiodły osoby podejmujące decyzje, bo zdaniem wielu ekspertów lot do Katynia w ogóle nie powinien się odbyć, polska załoga nie powinna startować z Okęcia, a przy takiej mgle, jaka panowała w Smoleńsku, Tu-154 nie miał najmniejszych szans, aby szczęśliwie wylądować na płycie rosyjskiego lotniska. Jeśli nawet zakładać złą wolę czy stronniczość komisji MAK, to dlaczego polscy eksperci, wojskowi firmujący raport komisji Millera swoim własnym nazwiskiem mieliby wprowadzać opinię publiczną w błąd albo - co gorsza - zatajać istotne fakty? Komisja pracowała wiele miesięcy, przeprowadziła dziesiątki badań i analiz i choć przyszło jej działać pod wielką presją - wystarczy wspomnieć, że badania katastrof lotniczych trwają średnio trzy lata - sporo faktów zdołała jednak ustalić. Przypomniał o tym dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i członek zespołu Jerzego Millera, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Doktor Lasek konsekwentnie odrzuca hipotezę o wybuchu na pokładzie prezydenckiego tupolewa. Jego zdaniem zarówno wtedy, kiedy pracowała komisja, jak i teraz nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie tej teorii. Lasek przypomina, że komisja robiła samodzielne badania i ekspertyzy, nie opierała się tylko na dochodzeniu rosyjskim. Ale po kolei, co zrobili polscy śledczy: po pierwsze, samodzielnie zbadali miejsce katastrofy smoleńskiej. Nie stwierdzili charakterystycznych odkształceń na zewnątrz wraku, które mogłyby świadczyć o wybuchu, do jakiego doszło na pokładzie samolotu. Niektóre części były wręcz odgięte do środka. Polscy eksperci nie znaleźli też żadnych śladów materiałów wybuchowych, a badaniu poddali także fragmenty ubrań czy papieru. Nieprawdą jest, że do tej pory nie ustaliliśmy nic w związku z katastrofą Tu-154MWreszcie członkowie komisji Jerzego Millera zapoznali się z zapisem czarnych skrzynek tupolewa i tu dr Lasek od razu zaznaczył, że - zdaniem biegłych - nikt nie ingerował w ich treść. Między innymi z tego właśnie zapisu wynika, że doszło do zderzenia samolotu z drzewem, o czym świadczyć mają także zdjęcia brzozy. Doktor Maciej Lasek wyjaśniał, że gdyby na pokładzie samolotu doszło do wybuchu, czarne skrzynki i rejestratory dźwięków musiałyby to odnotować. A tak się nie wszyscy, podczas słynnej konferencji prasowej zorganizowanej przez komisję, mogliśmy się przekonać, że do momentu zderzenia samolotu z drzewem słuchać było rozmowy pilotów z wieżą kontroli lotów, rozmowy między członkami załogi. Nie wynika z nich, aby na pokładzie prezydenckiego tupolewa działo się coś złego. Także czarne skrzynki z prezydenckiego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, nie zarejestrowały jakichkolwiek usterek w funkcjonowaniu urządzeń pokładowych, a ich analiza i fragmenty rozbitej maszyny, które udało się znaleźć na miejscu wypadku, wykazały, że silniki samolotu były sprawne do momentu zderzenia z przeszkodą. Komisja przesłuchała wszystkie prowadzone rozmowy, także te między pilotami Tu-154 a jaka--40, jaka-40 a kontrolerami lotów w wieży na lotnisku Siewiernyj. Zdaniem dr. Laska nie ma tam dowodów na to, iż kontrolerzy lotów kazali samolotom zejść na pułap 50 metrów, co jest niezgodne z płynące z raportu komisji Millera wydają dość klarowne: niedostateczne przygotowanie załogi, niedostateczna wiedza o samolocie, nieprawidłowy dobór załogi do realizacji zadania, nieprawidłowy nadzór nad szkoleniem pilotów w 36. specpułku, niekorzystanie z wysokościomierza barometrycznego, niedostateczne przygotowanie na stanowisku kierownika lotów na wieży lotniska Siewiernyj. Mówią o nich nie tylko członkowie tej komisji, ale także eksperci, z którymi przez ostatnie dwa lata tak kardynalnym błędem załogi było kierowanie się wysokościomierzami radiowymi, zamiast barometrycznych, oraz poleganie na odejściu na automacie. Według komisji błędy w korzystaniu ze złego wysokościomierza to jedna z głównych przyczyn katastrofy. 10 kwietnia zawiedli także kontrolerzy lotu z wieży w Smoleńsku, którzy za późno podawali komunikaty o właściwym położeniu sprawa: od momentu wydania komendy "odchodzimy" do podjęcia reakcji przez pilota minęło długie pięć sekund, podczas gdy teren wciąż się podnosił, a samolot obniżał. Wynikało to z tego, że - jak tłumaczy komisja - "dowódca założył, że samolot odejdzie w automacie w sytuacji, gdy było to po prostu technicznie niemożliwe".Wiele zarzutów padło pod adresem 36. specpułku, który odpowiada za loty VIP-ów. Nadzór nad działalnością pułku był nieskuteczny. Może dlatego tylko dowódca załogi znał język rosyjski umożliwiający swobodną rozmowę z wieżą lotów. Nawigator miał bardzo małe doświadczenie. Przygotowanie do lotu odbywało się w pośpiechu. Nie zwrócono uwagi na nieaktualną prognozę pogody dla lotniska w Smoleńsku. Nie zwrócono uwagi na kwestię zapasowego lotniska w wszystkie błędy wytknęli członkowie komisji Millera. I trudno nazwać je nieprawdziwymi czy nietrafionymi, dzisiaj, bo dzisiaj wojskowi wcale nie ukrywają, że w polskim lotnictwie działo się źle. Generał Lech Majewski, nowy dowódca sił powietrznych, w ostatniej rozmowie z naszą gazetą nie ukrywał, jak wiele w SP musiał zmienić, a sami lotnicy przyznawali, że dzisiaj ważne są procedury, których wcześniej nie zawsze wyniki śledztwa smoleńskiego przyjdzie nam pewnie poczekać, ale sporo już jednak wiemy. I powiedzmy sobie jasno: tak jak 30 proc. Polaków wierzy w smoleński zamach, tak dwa razy tyle w niego nie wierzy.
Re: Z życia pilotów. Ja byłem sam świadkiem jak piloci lini lotniczych Kulula.com w RPA robili sobie jaja z pasażerow: 1) po wylądowaniu w Johannesburgu (lot z Kapsztadu), w nocy, pilot powiedział: Welcome to Zimbabwe. 2) przed startem kapitan uprzedzał: cokolwiek zostanie w samolocie, zostanie równo rozdzielone. Furorę w sieci robią zabawne rozmowy pilotów z wieżami kontrolnymi - często zabawne, czasem pouczające, nie wiadomo na ile autentyczne. Przedstawiamy nasz subiektywny wybór najzabawniejszych tekstów jakie rzekomo padły między pilotami a wieżami kontrolnymi. Wieża: Macie dość paliwa czy nie?Pilot: Tak, co?Pilot: Tak, proszę pana.***************Pilot: Dzień dobry Dzień dobry. Dla informacji – mówi Wiedeń?Wieża: Ale dlaczego, my chcieliśmy do OK, w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo…***************Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami...Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą!***************Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchalismy (my w PanAm 747) poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechal z pasa ladowania."Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."Wieża (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?"Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj"***************Pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza??Wieża: Jest wtorek, proszę pana.***************BOAC (mówiąc językiem angielskim z akcentem z ekskluzywnej szkoły prywatnej): "Heathrow Centre, tu British Airways Speedbird lot 723."Heathrow Centre: "British Airways Speedbird lot 723, tu Heathrow Centre, słucham?"BOAC: "Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723 chce przekazać wiadomość."Heathrow Centre: "British Airways Speedbird lot 723, Heathrow Centre gotowy do przyjęcia wiadomości."BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723, podaję wiadomość: Mayday, Mayday, Mayday...***************Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center."Przerwa...Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center!"Przerwa...Kontroler: "USA353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!"Pilot: "Center, tu USA553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!"***************Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?"Wieża: "Trzy mile."Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!"Wieża: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem trzy mile."***************Ta wymiana zdań miała miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym. Kontroler do F-117 (mysliwiec typu stealth): "Przed tobą F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w strone południową, wznosi się przez 6000"Pilot F-117: "Przyjąłem, znajdę."Kontroler do F-16: "Przed toba F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5"Pilot F-16: "Przyjąłem, znajdę..."pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): "A gówno..."(dla niezorientowanych - F-117 to "niewidzialny" dla radarów samolot amerykański)***************Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w Jaki hałas możemy zrobić na wysokości 35000 stóp?Wieża: Taki, kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą..***************Pilot: Prosimy o pozwolenie na Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu. Dokąd lecicie?Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek...Wieża: DZISIAJ JEST WTOREKPilot: No to super, czyli mamy wolne...***************Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadłaponiżej optimum:Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się po......ło."Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się."Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się po......ło, a nie, że jest głupi."***************Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w była twoja ostatnia znana pozycja?"Pilot-uczeń: -"Kiedy ustawiono mnie do startu..."***************Pilot małej awionetki: "Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747."Wieża: "Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny..."***************Wieża: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?"Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp."Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość."Wieża (zimnym, suchym głosem): "To mam wyjąć raport o kolizji?"***************Wieża: "Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej."Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..."Wieża: "Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot."***************Wieża: Podajcie oczekiwany czas Wtorek by pasował....Na deser - co robią piloci, gdy się nudzą, czyli Monty PythonWIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

14K views, 545 likes, 296 loves, 116 comments, 148 shares, Facebook Watch Videos from Muzeum Powstania Warszawskiego: [1.08 NA ŻYWO] Dzielnice walczącej Warszawy – wykład z wieży widokowej Muzeum

Teraz to już tylko formalność. Sąd wydał postanowienie o aresztowaniu rosyjskiego kontrolera lotu, który 10 kwietnia 2010 r. pełnił służbę na lotnisku w Smoleńsku. Zgoda na tymczasowy areszt jest konieczna do wystawienia międzynarodowego listu gończego. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uwzględnił wniosek prokuratury i wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Wiktora R., jednego z trzech Rosjan, którzy 10 kwietnia 2010 r. kontrolowali loty na lotnisku w Smoleńsku. Wnioski o tymczasowe aresztowanie Wiktora R., Pawła P. oraz Nikołaja K. prokuratura złożyła do sądu 16 września 2020 r. Postępowanie przeciwko dwóm z trójki kontrolerów - płk. Pawłowi P. i mjr. Wiktorowi R. - toczy się od marca 2015 roku. Wówczas sporządzone zostały postanowienia o przedstawieniu im zarzutów nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, której skutkiem była śmierć 96 osób. – Dalsza analiza materiału dowodowego wykazała konieczność zmiany zarzutów na działanie umyślne. Nastąpiło to w kwietniu 2017 r. Prokuratorzy przyjęli, że podejrzani - świadomie zezwalając na zniżanie się samolotu i warunkowe próbne podejście do lądowania - przewidywali, iż może dojść do katastrofy i się na nią godzili. Wtedy też po raz pierwszy zarzuty postawiono ppłk. Nikołajowi K., który wydawał polecenia kierownikowi lotów. W przeszłości był dowódcą lotniska Smoleńsk Północny – opisuje rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński. Dodaje, że rozszerzenie zarzutów było efektem nowej analizy nagrań z wieży kontroli lotów w Smoleńsku i nagrań rozmów kontrolerów z pilotami zapisanymi przez rejestrator na pokładzie tupolewa. Dzięki pracy ekspertów udało się odczytać dodatkowe zdania i słowa oraz przypisać poszczególne wypowiedzi konkretnym osobom. – Do ogłoszenia zarzutów nigdy jednak nie doszło z powodu postawy Federacji Rosyjskiej – tłumaczy rzecznik. Prokuratura wskazuje również, że wnioski o pomoc prawną i doręczenie podejrzanym wezwania do stawienia się w polskiej prokuraturze pozostawały bez odpowiedzi, mimo licznych monitów. Ostatecznie pomocy odmówiono, wskazując - bez podania merytorycznej argumentacji - na rzekome zagrożenia interesu Rosji. W tej sytuacji Zespół Śledczy Nr 1 podjął decyzję o wystąpieniu do sądu o wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie podejrzanych, co jest warunkiem koniecznym do wystawienia międzynarodowego listu gończego. W maju 2021 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie nie uwzględnił wniosku prokuratury co do Pawła P., jednocześnie odraczając posiedzenie co do dwóch pozostałych kontrolerów z przyczyn proceduralnych. Prokuratura zaskarżyła decyzję o braku aresztu wobec Pawła P., w wyniku czego Sąd Okręgowy w Warszawie zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie na 30 dni od daty zatrzymania. Postanowienie jest prawomocne. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie w dwóch różnych składach orzeczniczych rozpoznał wnioski aresztowe wobec Wiktora R. oraz Nikołaja K. Decyzją jednego ze składu sądu Wiktor R. został tymczasowo aresztowany na okres 30 dni od daty zatrzymania, zaś inny skład tego sądu nie uwzględnił wniosku prokuratury co do Nikołaja K. – Tę ostatnią decyzję prokuratura uznaje za błędną i niezwłocznie ją zaskarży – zapowiedział rzecznik. Źródło: PAP .